Maska codzienności

Według jednej z legend Czarnej Afryki człowiek zakryty maską jest jak płód dziecka w łonie matki. Bo maską może być wszystko. Nawet miłość.

Plemię Nuna, żyjące  w afrykańskim Burkina Faso, maski bogów-zwierząt wkłada kilka razy do roku, żeby podziękować za porę deszczową jaka nawiedziła ich teren lub suszę na którą również czekali. Człowiek nakładający maskę jest nawiedzany przez tajemne moce, duchy, demony. Wkładający maskę traci osobowość, przestaje reagować na swoje imię…. Kiedyś maskę nakładano doraźnie od święta, dzisiaj wrosła w naszą twarz, zakładamy ją nie tylko podczas maskarad czy balów, ale stosujemy ja na co dzień. Nasze życie stało się popisem aktorskim , nasza maska pozwala nam odgrywanie ról w tetrze życia codziennego, a powierzchowność informuje nas w jakim rytuale bierzemy udział. Czy uczestniczymy w sformalizowanej grupie społecznej, pracujemy czy też odpoczywamy. Obecnie jedną z najpopularniejszych form maski stał się makijaż. Malując się określamy rolę społeczną tylko kilka razy do roku – żeby w niezwykle żywiołowym tańcu podziękować im za porę deszczową albo suszę.  Maska jest bowiem ma większą moc  niż człowiek. W kulturach tradycyjnych z chwilą jej nałożenia nasze  ciało jest władanie przez duchy, demony czy bogów. Stąd przekonanie jest niezmienne od lat, że tańce w maskach wykonują nie przebierańcy, ale same bóstwa nawiedzające plemiona.

W teatrze kathakali hinduskiego pochodzenia mężczyźni opowiadają tańcem historie oparte na indyjskich mitach i eposach. Aktorzy przez kilka godzin nakładają kolejne warstwy makijażu, przypominającego maski. W ten sposób nie tyle zakrywają e samtwarze, ile przekształcają je w bóstwo lub straszliwego demona. Tak, tak, przekształcają bo trudno mówić o „zwykłym” odgrywaniu roli, skoro, skończywszy charakteryzację, aktor  przestaje reagować na dźwięk swojego imienia i staje się bóstwem. Jakby wkładając maskę, tracił własną  osobowość.

Dawniej maskę wkładało się tylko na wypadek szczególnych okoliczności  albo od święta, obecnie  wrosła w naszą twarz. A jedną z powszechnych  form maski staje się makijaż.

Kobieta, malując się, nie tylko upiększa twarz, ale także określa swoją rolę społeczną, jaką ma zamiar odegrać. W myśl zasady: „Maluję się, więc jestem” za pomocą kredki, pędzelka i szminki dopasowuje twarz do danej sytuacji. Zależnie od występujących okoliczności, przemienia się – jak głoszą nazwy nowych propozycji makijaży – w „królową mrozu” albo "ognistą  różę”. Jednak musi nadal uważać, by swoją maskę dobrać do okoliczności, bo błyszczący, wieczorowy makijaż pasuje wprawdzie na bal, ale w miejscu pracy wywoła co najmniej zdziwienie.  Francuski poeta Charles Baudelaire w szkicu „Pochwała makijażu” pisał: „kobieta ma prawo wydawać się tajemnicza i nadnaturalna, a nawet chcąc tego, spełnia pewien obowiązek; powinna zadziwiać i urzekać; jest bóstwem, musi być pozłacana, jeśli chce być podziwiana”.W myśl reguły  „maluję się więc jestem” staranie dobierajmy makijaże wieczorowe będą budziły oczywiście  zaskoczenie w miejscu pracy.Kobieta powinna być podziwiana i wychwalana,uwielbiana powinna być bóstwem, zatem dobierajmy starannie nasze maski, aby czuć się w nich dobrze, naturalnie i bezpiecznie…..



Rejestracja
Akceptuję Regulamin i zobowiązuję się do przestrzegania jego postanowień.

Zasilenie
Konta

Proszę się zalogować żeby skorzystać z usługi !


1 zł = 100 pkt.

Imię.........
Nazwisko..
Kwota.......


Taki adres mail występuje już w bazie.

Zarejestruj się ponowanie.

Rejestracja

Dziekujemy za rejestracje. Konto jest już aktywne w serwisie


Logowanie

Błędne dane przy logowaniu


Dziękujemy- mail został wysłany

W ciągu 24 h dostaniesz odpowiedź.

Z konta pobrano: